4.10.2009

Jesień

We Wrocławiu zimno i wieje silny wiatr. Pogoda nie zachęca do spacerów. Ula wyciągnęła mnie do Klubu Muzyki i Literatury (pl.Kościuszki 9) na wystawę haftu i robótek wszelakich pt. "Dom Moich Marzeń". Prace jak zawsze piękne, ale mnie oczywiście najbardziej podobały się krzyżyki Joli.
Odłożyłam różowy sweterek i zaczęłam robić na drutach moherowy szal. Lubię szale i chusty, bo jestem zmarzlak. Ostatnio udało mi się wydłubać szydełkiem coś, co chodziło za mną od wiosny. Zobaczyłam szal na stronie Samanty i wiedziałam, ze muszę go sobie zrobić. Trwało to 3 tygodnie i mam. Teraz będzie jak znalazł. Zdjęcie zapożyczyłam od Samanty, bo swojego oczywiście nie mam. Muszę dopiero zmusić rodzinę żeby wzięła aparat do ręki……
Jesień nastraja mnie trochę nostalgicznie. Chętnie wyjechałabym w góry, bo tam już pewnie jest prawdziwa złota jesień, nie to co we Wrocławiu.
Lato zamknięte kluczem ptaków
Zostawia tylko swe wspomnienia.
Jesień odważnie stawia kroki
Zaczyna mgłami dyszeć ziemia
A w górach nie ma już nikogo
Niebo nas straszy niepogodą
Lato do ciepłych stron umyka
W skłębionych chmurach i strumykach.
Na niebie mokrym od jesiennej słoty
Koczuje tabor żalu i tęsknoty.
A drzewa pogubiły liście
Na wczesne mrozów przyjście.
A w górach nie ma już nikogo
Niebo nas straszy niepogodą
Lato do ciepłych stron umyka
W skłębionych chmurach i strumykach
Wiatr tylko plącze się dokoła
Na wrzosach pajęczyny wiesza.
I zasypiają letnie zioła,
Jak w smutnych strofach tego wiersza.

(Maria Turowska)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze zawsze cieszą i dlatego bardzo wszystkim za nie dziękuję