7.09.2024

Sweter, który miał być pledem

 W lutym ubiegłego roku postanowiłam przerobić zapasy włóczki skarpetkowej na pled. Dłubałam go niespiesznie i po roku miałam aż trzy rzędy, z których nie do końca zadowolona byłam. Pewnie bym nadal przy nim trwała, gdyby Koleżanka nie stwierdziła, że ja tego pledu nie potrzebuję i powinnam z tejże włóczki zrobić sweter. Nie od razu przyznałam jej rację, ale w końcu sprułam te nieszczęsne trzy rzędy (na szczęście nie cięłam nitek) i 27 kwietnia 2024 r. zrobiłam pierwszy swertowy romb. Codziennie pojawiał się nowy element, sweter rósł w górę, a ja byłam zadowolona z tego co powstaje. Schody zaczęły się w momencie łączenia przodu  z tyłem oraz w trakcie formowania dekoltu, o rękawach nie wspomnę. Dałam radę i po 130 dniach sweter był gotowy. Długo? Pewnie tak, ale przecież cały czas jest lato. Dzisiaj zacisnęłam zęby i pojechałam robić zdjęcia. Dobrze, że nad wodą wiało.

Materiałoznawstwo: włóczka Drops Fabel, druty 3,0

4 komentarze:

  1. Widzę, że nie tylko ja przerabiam włóczki skarpetkowe na swetry 🤣 W rombach rozpoznaję fabelowe kolory, które kiedyś już przerobiłam zgodnie z przeznaczeniem na skarpetki. Ale, jak widać, w roli swetra też się sprawdzają.👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, to Fabel, którego zapasy wystarczą również na skarpetki :D

      Usuń
  2. Zamiast pledu jest super swetr !
    No w taki upał i swetr założyć.....

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawsze cieszą i dlatego bardzo wszystkim za nie dziękuję