Coraz zimniej na dworze i trzeba było pomyśleć o czapkach. Nika zażyczyła sobie, abym w tym roku zrobiła jej beret. Poszłyśmy do sklepu na ul. Ruskiej i dziecko, po pierwszym szoku (ilość włóczek na półkach) wybrało akryl Kotek i Mimoza w kolorach rasta (żółty, czerwony i zielony). Wzór znalazłam na stronie Makatka pl Nika beret założyła, ale jak zwykle zaczęły się tzw. miauki wstępne, bo niby za sztywny, za duży, odstaje..... Zeźliłam się lekko i wrzuciłam "beretkę" do pralki. Teraz jest prawdopodobnie ok. Zobaczymy co będzie dalej.
Dzisiaj nadworny fotograf wyciągnął modelkę na balkon i mimo protestów zrobił zdjątka :)
Dla siebie zrobiłam broszkę. Przypinam ją do brązowego swetra. Wzór jest prosty. Robimy kółko z np 20 słupków, w następnych rzędach, na każdym słupku robimy dwa, rozdzielone oczkiem łańcuszka. Robótka sama zaczyna się marszczyć. Ilość rzędów uzależniona jest od grubości nitki. Przyszywamy koraliki, zapinkę i już.
Pozdrawiam wszystkie, odwiedzające mnie na blogu koleżanki. Mam nadzieję, że się Wam tutaj podoba ;)
Tęczowy, wesoły beret. Wyszedł super!
OdpowiedzUsuńBroszka idealna do brązów :) Bardzo energetyczna!
Pozdrawiam cieplutko!
Miałam szczęście "pomacać" broszkę. Jest odlotowa:) Jak wszystko co robisz Beatko!!
OdpowiedzUsuńBeret.....buzia sama się uśmiecha widząc taką tęczę:-)))))))))))))