4.04.2012

Złoto i bursztyny

Najpierw miał być żgut, ale potem doszłam do wniosku, że nie będzie pasował do drobnych bursztynów. Wreszcie w Beadwork 10/11, 2009 r. znalazłam naszyjnik pod wdzięczną nazwą "Royal chains lariat" i spróbowałam go zrobić. Oczywiście pierwotny wzór uległ niewielkim zmianom, ale czy to ważne....




Naszyjnik został zrobiony z koralików Toho i drobnych bursztynowych paciorków

7 komentarzy:

  1. Naszyjnik REWELACYJNY!!
    Masz bardzo zdolne łapki Koleżanko!!
    Pozdrawiam:-))

    OdpowiedzUsuń
  2. oooooo! Widzię, że już opuściło Cię "nierobienie". Jak zwykle super.
    Pozdrawiam, Dana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojoj, nie wiem co to żgut, a i te inne nazwy brzmią jakoś dziwnie ;) W każdym razie naszyjnik jest bardzo oryginalny i piękny! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezły, naprawdę niezły.
    Może nawet polubiłabym bursztyny w tej postaci?
    Całuski Świąteczne!
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny naszyjnik :)
    Spokojnych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wyszedł rewelacyjny, jestem pod wrażeniem :)
    http://domowerobotki.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawsze cieszą i dlatego bardzo wszystkim za nie dziękuję