2.02.2014

Berenikowej infekcji ciąg dalszy

Koralikowa infekcja nie minęła. Tym razem na warsztacie była bransoletka wykonana peyotem nieparzystym, który od parzystego różni się wyłącznie sposobem przejścia z rządka pierwszego do drugiego. "Produkcja" trochę trwała, bo niestety trzeba do szkoły chodzić i zadania domowe odrabiać.... Dumną posiadaczką gotowej bransoletki zostałam JA.
Wzór znaleziony TU
Pozdrawiam

6 komentarzy:

  1. Podziwiać, podziwiać... i pogratulować

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Pogratuluj Nice. Fajna rzecz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialna, świetnie dobrane kolory:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznaję bez bicia, że niezłe Ziółko wyhodowałaś na własnej piersi;-)
    Bransoletka tak piękna, że mam ochotę obrazić się na WAS;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie za dużo fioletu, ale wzór prześliczny ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawsze cieszą i dlatego bardzo wszystkim za nie dziękuję