23.08.2014

Pasiakowa bransoletka

Po zakończeniu kompletu łowickiego, zastało mi na nitce 40 cm koralików. Nie chciało mi się bawić w Kopciuszka i pewnego pięknego dnia, siedząc wygodnie pod orzechem, pomyślałam: "a co by było, gdybym najpierw zrobiła kawałek tulejki szydełkowej, potem kawałek z koralikami i na koniec znowu szydełko..." Kolejnym problemem było zapięcie. Metalowe mi nie pasowało... Skończyło się na oplecionej szydełkiem kulce i pętelce, w którą także wrobiłam koraliki.  Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Produkt końcowy stał się moją ulubioną bransoletką letnią :)
Pozdrawiam

7 komentarzy:

  1. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba.
    Jesteś niezwykle pomysłową Kobietą:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super pomysł, pięknie się prezentuje :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka kolorowa, lubię takie dodatki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam,macałam... Zdjęcia chociaż dobre nie oddają jej urody.

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę masz talent. Podziwiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście wymacałam i wypodziwiałam. To jest piękne!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawsze cieszą i dlatego bardzo wszystkim za nie dziękuję