Zaczął się sierpień i mimo najszczerszych chęci nie udało mi się skończyć chust. Mówi się, trudno i wraca się do miniaturek. Tym razem powstał prototypowy pies, a że przy robocie bawiłam się dobrze, to dodałam nad oczkami powieki, Nie było to łatwe ponieważ zwierze ma trzy centymetry, a owe powieki zostały wrobione, a nie przyszyte. Cóż, jak szaleć, to szaleć.
Wzór nansyoops: KLIKMateriałoznawstwo: kordonek Maja 8, szydełko 1.0
Uroczy jest. Tylko czemu taki smutny...
OdpowiedzUsuńEla
Śliczny psiaczek. :D
OdpowiedzUsuńPsiak jest cudowny, nawet smutny. A może właśnie dlatego:-) Nie chcę się powtarzać, ale....LUDZIE TEGO NIE ROBIĄ!! Jakim cudem robisz takie maleństwa??
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSama nie wiem jakim cudem... :)
UsuńAż chciałoby się go przytulić i pocieszyć:)
OdpowiedzUsuńPrzepocieszny!
OdpowiedzUsuń