A jutro już wrzesień...
Po raz pierwszy, od wielu lat, wakacje spędziłam we Wrocławiu. Nie pooddychałam czystym mazowieckim powietrzem, ale pogoda była tak mało ciekawa, że całoroczne marzenia, o robótkowaniu pod parasolem i wieczornych posiaduszkach pod orzechem, mogłyby okazać się niemożliwe do zrealizowania. Może za rok uda nam się wyjechać, a na razie muszą mi wystarczyć przewiezione przez Nikę zdjęcia.
Po raz pierwszy, od wielu lat, wakacje spędziłam we Wrocławiu. Nie pooddychałam czystym mazowieckim powietrzem, ale pogoda była tak mało ciekawa, że całoroczne marzenia, o robótkowaniu pod parasolem i wieczornych posiaduszkach pod orzechem, mogłyby okazać się niemożliwe do zrealizowania. Może za rok uda nam się wyjechać, a na razie muszą mi wystarczyć przewiezione przez Nikę zdjęcia.
Kiepska pogoda ułatwiła mi nadrabianie zaległości lekturowych. W ubiegłym roku, dzięki "Millennium" Stiega Larssona, pokochałam kryminały skandynawskie. Miłość nie minęła i tego lata udało mi się przeczytać cztery powieści Camilli Läckberg.
I tym razem literatura skandynawska okazała się niezawodna i godna polecenia.
Długotrwałe bezwenie ograniczyło moją działalność na niwie robótkowej. Fioletowy wisior, szydełkowa Aurelia i dwa zeskrapowane zestawy wakacyjne - to naprawdę niewiele. Najgorsze jest to, że wena gdzieś się zapodziała i nie ma ochoty wrócić.
Przede mną jeszcze 14 dni, w czasie których muszę dokończyć rehabilitację i oswoić się z myślą powrotu do pracy na 4 nogach. Na szczęście czworonożna będę tylko do końca września.
Wszystkim uczniom i nauczycielom życzę spokojnego roku szkolnego....
Przede mną jeszcze 14 dni, w czasie których muszę dokończyć rehabilitację i oswoić się z myślą powrotu do pracy na 4 nogach. Na szczęście czworonożna będę tylko do końca września.
Wszystkim uczniom i nauczycielom życzę spokojnego roku szkolnego....
A gdzie licznik ile do wakacji!!!
OdpowiedzUsuńJak ja bez niebo będę żyć?!
Ela