Co zrobić kiedy w koszyku robótkowym leży kilka zaczętych prac i nie wiadomo, po którą sięgnąć? Odpowiedź jest jedna - należy rozpocząć następną. Tak właśnie postąpiłam wczoraj zabierając się za "produkcję" breloczków dla trzech miłych licealistek. Sowy są ostatnio bardzo popularne na forach rosyjskich, ale mnie zainspirowały te. Robi się je szybko i co najważniejsze, do ich wykonania wystarczą resztki zalegających w pudłach włóczek.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarze.
Sowy są najmodniejsze!
OdpowiedzUsuńI ja robię dokładnie to samo co ty...
Zaczynam nową robótkę. W końcu dziergam dla relaksu!
Ela
Sowy są odlotowe:-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobają mi się uszy;-))))
Podobnie jak Ty i Ela, lubię rozpoczynać nowe robótki, ale potem mnie trafia jak widzę stos pozaczynanych prac. W tym roku jakoś się zmobilizowałam i część zakończyłam, ale ile mam jeszcze...strach się przyznać;-)
Pozdrawiam ciepło
Zam ten ból. Rozumie Cię Beatka dokładnie. Stosy zaczętych robótek.... Taaa... No więc zrobiłam sobie wczoraj Pierwszoklasistkę :)
OdpowiedzUsuńA sowy ekstra. Już zaczynam kombinować z czego mogę takie porobić na choinkę :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJola nie przejmuj się. Ja mam tak samo. Poza dwudziestoletnią poduszką jest jeszcze sporo takich co już zaczynają mnie straszyć po nocach :))
OdpowiedzUsuńSowy są boskie :-)Kolorowe i w ogóle :-)
OdpowiedzUsuńSówki megapozytywne i odlotowe! Baaardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Bardzo fajne, takie milusie i słodkie:)
OdpowiedzUsuńNo super....
OdpowiedzUsuńAle super te sówki! Szkoda, że ja nie umiem szydełkować, podpatrzyłabym....
OdpowiedzUsuń