We wrześniu minie dwanaście lat od chwili, kiedy Berenika R., rozpoczęła naukę w szkole podstawowej. Dla mnie, te lata były okresem tworzenia rozlicznych drobiazgów dla nauczycieli. Bo po co kupować, skoro mama umie... W piątek, moja córka odbierze świadectwo ukończenia liceum i po raz ostatni zaniesie, wybranym nauczycielom prezenty. Tym razem będą to zakładki do książek.
Wychowawczyni, a zarazem nauczycielka biologii - otrzyma zakładkę z wirusami. Wzory, a właściwie zdjęcia, znalazłam u Alici Watkins.
Dla polonistki wyszyłam ornament znaleziony dawno temu w Internecie.
W maju Nika przystąpi do matury, a potem....
Wow, wow, wow!
OdpowiedzUsuńZakładki rewelacyjne!! Haft czarny niezmiennie urzeka:-)
Za Nikę trzymamy kciuki:-**
cudne
OdpowiedzUsuńDwie zrobiłaś? Myślałam, że trzy...
OdpowiedzUsuńAle ładne!
Ela
Masakra jak te dzieci rosną, trzymamy kciuki..a zakładki...
OdpowiedzUsuńJa bardzo przepraszam, ale to nie jest dla ludzi.
OdpowiedzUsuńMam lupę, no spoko, ale coś ta lupa mi nie za bardzo pomogła...
KOBIETO! Ja czapką trotuar zamiatam (jak trafię, bo mam zaćmę).!!!!!!!! Kategorycznie oświadczam, ze NIKT tak nie umie jak TY!
A to Nika uczyła się tylko dwóch przedmiotów? Czy też reszta nie zasłużyła na prezenty?
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Nikę :)
Koleżanko, przecież napisałam, że dla wybranych...
UsuńPozdrawiam