9.08.2012

Moja pierwsza...

... bransoletka zrobiona, po raz pierwszy, metodą bead crocheting. Od dawna miałam na to ochotę, ale odstraszała mnie konieczność nawlekania na nitkę miliona koralików. I pewnie, gdybym nie trafiła na stronę Bead Dust, pozostałabym przy tradycyjnym (igła i nitka) wykonywaniu sznurów. Na stronę jednak trafiłam i mnie wzięło :). Na szczęście, dzięki kursowi przygotowanemu przez Weraph, moja nowa bransoletka powstała bardzo szybko.

Po krótkim zastanowieniu się, nawlekłam kolejne 5 m. koralików Toho i zamierzam zrobić coś na szyję...

Pozdrawiam

10 komentarzy:

  1. No, no. Ja nawet kiedyś już nawlekłam ten "milion" koralików i zaczełam robić ale jeszcze szybciej skończyłam. Podziwiam cierpliwość i gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miliona nie nawlekłam, ale owszem spróbowałam. Nie wychodzi mi i tyle. Może grubość nici i szydełka była nieodpowiednia?

    OdpowiedzUsuń
  3. To teraz nie wiem która wersja podoba mi się bardziej..

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna, nie wyobrażam sobie ile to jest roboty :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW!!! już wiem po co było te 5 metrów koralików ;) Podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. 5 m koralików!! Jestem w szoku!!
    A znając Ciebie - nie powinnam:-))
    Kapitalna bransoletka. Za mną też "chodzi" ta technika, ale póki co odkładam jej rozpracowanie na "zaś":-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Tylko cię spuścić z oka...
    Wyjechałam ledwie na 2 tygodnie!
    5 m koralików - to brzmi nieźle.
    Zrobisz dla mnie?
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak piękna praca, a ja w ogóle nie umiem szydełkować.
    Ileż to pracy i wytrwałości!!!! Podziwiam !!!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawsze cieszą i dlatego bardzo wszystkim za nie dziękuję