Wakacyjnych zabaw ciąg dalszy. Chyba po raz pierwszy dziergałam, na drutach, ubranka dla szesnastocentymetrowej lalki. Berenika bawiła się Barbie, a te są jednak większe. Najbardziej "dokuczył" mi śliski kordonek "Maja 8", lepsza okazała się "Snehurka". Płaszczyk zrobiłam z Arwetty, z którą problemów nie było. Druty - 1,0 i 1,5. Lalkę kupiłam w internetowym sklepie na "T" - jakość adekwatna do ceny.
Materiałoznawstwo: Kordonek Maja 8, Snahurka, Arwetta (Filcolana), druty 1,0 i 1,5





Obudziłaś we mnie wspomnienia odległe i jeszcze odleglejsze, Odległe to te, kiedy 30 lat temu robiłam ubranka dla lalki starszej córki, a te jeszcze odleglejsze, to czasy mojego dzieciństwa, kiedy robiłam ubranka moim lalkom.
OdpowiedzUsuńTwoja wnuczka na pewno jest bardzo zadowolona, że może ubierać i przebierać dwoją lalę
Fakt, czasem trzeba powrócić do dzieciństwa i pobawić się lalkami. Nie zawsze potrzebna jest próba tłumaczenia tych zachowań. Kiedyś ubierałam lalki córki, traktowałam to trochę jak terapię, bo natłok obowiązków zawodowych bardzo mnie przytłaczał. Na większe projekty nie miałam czasu, a kieckę dla Barbie robiło się szybko. Teraz... nie mam wnuczki, lalki są moje i czasem coś dla nich dziergam. Bardzo takie zajęcia lubię oraz polecam. Pozdrawiam
UsuńNo pewnie, nie trzeba mieć wnuczki, żeby czerpać radość z posiadania laleczek. A jeśli dzierganie dla nich ubranek dodatkowo relaksuje, to tylko tak dalej ;-)
Usuń😀
Usuń