Pled zaczęłam robić w lutym ubiegłego roku. Początkowy zapał osłabł dość szybko, zaczęło wiać nudą, pojawiły się inne robótki, ale co kilka tygodni otwierałam pudło i zaczynałam dziergać następne kwadraty. Za każdym razem miałam nadzieję na finał, który nastąpił dopiero teraz. Bardzo się z tego cieszę albowiem niedługo przyjedzie Berenika, dla której pledzik robiony był. Technikalia: wzór - Terrazzo Afghan by Tinna Thorudottir Thorvaldar (do kupienia na Ravelry) wielkość 150 x 115 cm, włóczka Drops Nord, szydełko 4,0.
Imponujący! Ja wyszydełkowałam kiedyś pled z kwadratów dla starszej córki, kiedy wyprowadzała się na swoje. Zarzekałam się, że młodszej też zrobię. I co? Młodsza od dwóch lat z nami nie mieszka, a koconarzuty jak nie było tak nie ma.
OdpowiedzUsuńTym większy podziw dla ogromu pracy, wytrwałości i cudnego efektu.
Fakt, trzeba mieć dużo samozaparcia, ale warto. Pozdrawiam.
UsuńKolorki Nikowe.
OdpowiedzUsuńOgrom pracy za tobą :)
– warto było. Efekty jest!
Elu, dziękuję :)
UsuńPrzepiekny pled bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuń